Opublikowano Dodaj komentarz

Wypalenie zawodowe. Co dalej?

Wypalenie-zawodowe-wywiad

Wypalenie zawodowe. Co dalej?

Poranek 4 lutego. Suszę włosy. Dziś zamiast dresu sukienka.
Otwieram komputer i zoom. Łączę się. Czekam na gospodynię spotkania. Czekam. Trochę się denerwuję. Czekam.
SMS. “Cześć Weronika, jestem na zoomie. Coś się wydarzyło, że nie możesz się połączyć? Chcesz może odwołać spotkanie?”
Empatyczne pytanie od Kasi. Wie, że dzień wcześniej miałam ważny zabieg.
A to ci psikus zooma 🙂 Udawał, że żadnej z nas nie ma na spotkaniu! W końcu połączyłyśmy się.

Zapraszam Cię do wysłuchania wywiadu, w którym opowiadam o swoim wypaleniu zawodowym, oraz co z niego wynikło.
Poniżej transkrypcja fragmentu rozmowy.

Czy po wypaleniu zawodowym można kochać korporację

(…) Kasia Jarząbek: Weronika, Ty przez wiele lat związana byłaś z korporacją. Z dużą organizacją. I na stronie Finespresso masz takie dwa sformułowania, które mi się spodobały – że jesteś korpozwolenniczką i korpouciekinierką. Powiedz coś o tym więcej.

Korpozwolenniczka

Weronika Szymańska: Tak, tak się nazwałam w swoim portfolio. I tak, ja jestem korpozwolenniczką. Uważam że jest mnóstwo możliwości rozwoju w korporacji. Ja trafiłam akurat na firmę, w której naprawdę z tych możliwości korzystałam. Ale tu chciałabym podkreślić, że z jednej strony korporacja daje te możliwości na tacy, bo to są szkolenia branżowe, szkolenia językowe, ale też to się wiąże z dużą odpowiedzialnością, żeby samemu szukać tych możliwości. Nie czekać biernie.


Duża firma to dużo działów. Ja czerpałam mnóstwo inspiracji z części inżynierskiej, od programistów. To się może wydawać nie do połączenia. Natomiast ja, do mojego zespołu analityków finansowych, zaczerpnęłam od inżynierów poranne stand-upy, retrospektywę, wprowadziłam kanban do aktualizacji procedur finansowych.

W korporacji jest też dużo ludzi, którzy mogą ci pomóc. Jest dużo inicjatyw, w które można się zaangażować. Tylko znowu podkreślę, że to wymaga odpowiedzialności za całe zadanie. Bo może być tak, że chcesz zrealizować nawet jakąś pasję prywatną w pracy, albo zaprosić fajnego gościa, którego jesteś fanką. I to jest kwestia odpowiedniego przedstawienia tego pomysłu swojemu kierownictwu, przygotowania analizy SWOT – jakie korzyści będzie miała firma z tego, że zorganizuję warsztaty kaligrafii, albo że zaproszę takiego a nie innego mówcę. Oczywiście to wymagało ode mnie dodatkowej pracy, przygotowania od początku do końca, ale ja to zrealizowałam.

Oprócz szkoleń finansowych, branżowych jest mnóstwo możliwości rozwijania swoich umiejętności – poprowadzenia samemu takiego szkolenia, przygotowania materiałów, warsztatu, wyjścia poza strefę komfortu.

W firmie miałam też duże możliwości rozwoju finansowego. Przeszłam szczeble od księgowej, ekspertki, liderki, managerki, po kontrolerkę finansową.

Stąd wzięła się ta nazwa korpozwolenniczki 🙂

Korpouciekinierka

A jeżeli chodzi o korpouciekinierkę, to tak dowcipnie użyłam tego określenia, bo ja absolutnie nie uciekałam. Nie odcinam się grubą kreską od korporacji. Bez tego doświadczenia nie byłabym tu, gdzie jestem. Ale to też nie jest taka historia, że “rzuciła korporację i zaszyła się w Bieszczadach”. Tylko to było stopniowe poszukiwanie swojego miejsca. Faktycznie rozstałam się z korporacją, ale w dobrych stosunkach.

Kasia Jarząbek: Cieszę się, że o tym mówisz, bo nawet jak myślałam o naszym spotkaniu, i ostatnio rozmawiam sporo z osobami z korporacji, to mam takie wrażenie, że warto odczarować ten mit, że korporacja to jest samo zło. Bo to nie jest prawda. To jest kwestia, jak my się w tej korporacji ulokujemy. Z czego chcemy czerpać. Co chcemy w niej dostać. Bo to nie jest kwestia korporacji. To jest kwestia ludzi, z którymi pracujemy. I równie dobrze może być niefajnie w korpo i niefajnie w maleńkiej firmie rodzinnej.

Dobrze, że o tym mówisz, że ta korporacja może bardzo dużo rzeczy nam dać. Pod warunkiem, że my chcemy wyjść z inicjatywą i sobie to wziąć.

Wsparcie w wypaleniu zawodowym

(…)Kasia Jarząbek: Co byś poradziła tym osobom, które być może są w kryzysie zawodowym, czują, że wchodzą na drogę do wypalenia, coś im nie gra zawodowo.

Weronika Szymańska: Doradziłabym konsultacje u profesjonalisty. O ile wsparcie koleżeńskie czy bezwarunkowe wsparcie osób bliskich jest niezwykle istotne, o tyle jeżeli naprawdę masz dylemat zawodowy, męczysz się w pracy, to poradziłabym konsultację ze specjalistą. Z mentorką kariery, coachem kariery, z osobą, która ma warsztat, ma narzędzia do tego, żeby jak najwięcej z ciebie wydobyć, podbudować twoją pewność siebie. Niekoniecznie ma się to skończyć jakimś drastycznym ruchem i rzucaniem papierami, tylko może wystarczy poszukać wewnątrz organizacji, porozmawiać z odpowiednimi osobami. Zdecydowanie, jeżeli są wyraźne symptomy wypalenia zawodowego, doradzałabym specjalistę.

Kobiety wypalone zawodowo

Kasia jest psycholożką i coachką. Pomaga kobietom rozkochać się w pracy na nowo. Przeprowadziła kilkadziesiąt konsultacji i wywiadów z kobietami, które dotarły do zawodowej ściany albo szklanego sufitu. Z kobietami, które najtrudniejszy czas wypalenia zawodowego, utraty zdrowia, depresji, przekuły w nowy wymiar życia i pracy.

Zajrzyj do Kasi koniecznie, bo w wywiadach możesz znaleźć odpowiedzi na swoje rozterki zawodowe.Możesz też pracować z Kasią indywidualnie. Jeśli chcesz, to umów się na bezpłatne 30 minutowe spotkanie.

Tymczasem zapraszam Cię do pełnego wywiadu, który Kasia przeprowadziła ze mną.
Posłuchaj na Spotify lub obejrzyj na YouTube.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *